Naparstek przypiękny, srebrny...ale co wspólnego ma Odessa z małpami?!
Brak wyboru...przecież pamiętam, jak w dzieciństwie rodzice przywiezli do domu wor bananów z kartofliska...zaczynają mi się podobać te mistyczne odeskie małpy... =)))
Do tego jeszcze magnes, nie srebrny.
No i teraz w sumie mam aż 3 magnesy z ojczyzny. Dwa innych przywiozłam chyba w 2008 roku. Marynarz nawet zdążył pół kotwicy zgubić. =)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz